Paweł Szymon urodził się 8 października 2010 r. Ja miałam wtedy 40 lat i 3 tygodnie, on 28 tygodni. Przyszedł na świat w ostatnim dniu drugiego trymestru ciąży. Nie wiem, czy gdyby się urodził w terminie, byłby zdrowy. Nie chcę gdybać. Być może ważyłby ponad 4 kg, a nie 1400 g. Być może nie cierpiałby na MPD...
Po urodzeniu stwierdzono wylewy krwi do mózgu, lekarz poinformował mnie, że jest gorzej niż się spodziewali, po czym roztoczył przede mną cały wachlarz potencjalnych dysfunkcji takiego wczesnego wcześniaka. Gdybym wtedy nie siedziała z małym na ręku, pewnie by się nogi pode mną ugięły. Obydwie ręce miałam zajęte Pawełkiem, więc tylko łzy mogły swobodnie spływać po moich policzkach kiedy lekarz mówił...
Po 43 dniach pobytu w szpitalu, w inkubatorach na początku, Pawełek przyjechał do domu. I zaczęło się jeżdżenie do specjalistów. Niektórzy z nich byli takimi tylko z nazwy, szybko zrezygnowaliśmy. Paweł był rehabilitowany metodą Vojty, obecnie Bobath. Chodzi do logopedy, ma odpowiednie "papiery" z PPP, zaświadczenie o niepełnosprawności. Był ostrzykiwany botoksem. W perspektywie było cięcie ścięgna Achillesa, na szczęście udało się uniknąć tego zabiegu dzięki żmudnym codziennym ćwiczeniom.
Stan dziecka zmienił całe moje życie. Miała być z tego szczęśliwa rodzina, ale wyszło inaczej...
Po urodzeniu stwierdzono wylewy krwi do mózgu, lekarz poinformował mnie, że jest gorzej niż się spodziewali, po czym roztoczył przede mną cały wachlarz potencjalnych dysfunkcji takiego wczesnego wcześniaka. Gdybym wtedy nie siedziała z małym na ręku, pewnie by się nogi pode mną ugięły. Obydwie ręce miałam zajęte Pawełkiem, więc tylko łzy mogły swobodnie spływać po moich policzkach kiedy lekarz mówił...
Po 43 dniach pobytu w szpitalu, w inkubatorach na początku, Pawełek przyjechał do domu. I zaczęło się jeżdżenie do specjalistów. Niektórzy z nich byli takimi tylko z nazwy, szybko zrezygnowaliśmy. Paweł był rehabilitowany metodą Vojty, obecnie Bobath. Chodzi do logopedy, ma odpowiednie "papiery" z PPP, zaświadczenie o niepełnosprawności. Był ostrzykiwany botoksem. W perspektywie było cięcie ścięgna Achillesa, na szczęście udało się uniknąć tego zabiegu dzięki żmudnym codziennym ćwiczeniom.
Stan dziecka zmienił całe moje życie. Miała być z tego szczęśliwa rodzina, ale wyszło inaczej...